W Pogoni Szczecin, atmosfera daleka jest od świątecznej. Piłkarze zespołu zdecydowali się na protest, przerywając treningi i wyrażając swoje niezadowolenie wobec sytuacji finansowej i organizacyjnej klubu. Co stoi za tym kryzysem i jak wpłynie na przyszłość Portowców?
Problemy finansowe Pogoni, brak konkretów i strajk piłkarzy
Choć doniesienia o zaległościach finansowych w Pogoni Szczecin nie są nowością, obecna sytuacja przybrała na sile. Zaległości w wypłatach, sięgające dwóch miesięcy, to zaledwie wierzchołek góry lodowej. W listopadzie klub zapowiedział uregulowanie zaległości do świąt Bożego Narodzenia. Jednak święta minęły, a zawodnicy nie doczekali się ani pieniędzy, ani wyjaśnień. Spotkanie zarządu z drużyną nie przyniosło konkretów – zamiast szczegółowego planu naprawy usłyszeli zapewnienia bez pokrycia.
Czytaj również: Niedoszła sprzedaż Pogoni Szczecin – przyczyny i podsumowanie sytuacji
Wpływ na morale drużyny
Decyzja o strajku zapadła podczas wewnętrznego głosowania wśród zawodników. Choć opinie były podzielone, ostatecznie drużyna postanowiła działać solidarnie. Brak jednomyślności co do formy protestu pokazuje, jak napięta jest sytuacja w zespole. Niektórzy zawodnicy, zwłaszcza zagraniczni, są bardziej zaniepokojeni brakiem stabilności, podczas gdy inni starają się zachować cierpliwość.
Ten artykuł, może być dla Ciebie interesujący: Najdłuższy tunel w Polsce powstanie pod Odrą – Szczecin czekał na to ponad 25 lat - kliknij by przeczytać całość
Zawiedzione nadzieje na zmianę właścicielską
Duże oczekiwania pokładano w możliwym przejęciu klubu przez kanadyjskiego inwestora, Aleksa Haditaghiego. Biznesmen wzbudził zaufanie wśród piłkarzy i zaprezentował wizję, która dawała nadzieję na lepsze jutro. Niestety, rozmowy zakończyły się fiaskiem, co tylko pogłębiło frustrację zespołu. Upadek negocjacji był kolejnym ciosem, który podważył zaufanie piłkarzy do zarządu klubu.
Nieudane planowanie budżetu
Zarząd Pogoni Szczecin podjął kilka ryzykownych decyzji, które okazały się zgubne. Budżet klubu oparto na potencjalnych dochodach z Pucharu Polski i sprzedaży młodych zawodników, takich jak Adrian Przyborek. Zakładanie wygranej w Pucharze czy wysokiej ceny transferowej było zbyt optymistyczne, a rzeczywistość szybko zweryfikowała te plany. Zadłużenie klubu szacuje się obecnie na kwotę od 26 do nawet 53 milionów złotych.
Gdzie szukać ratunku?
Miasto Szczecin, które w 2024 roku przekazało Pogoni 7 milionów złotych dotacji, pozostaje jednym z głównych źródeł finansowania klubu. Dodatkowo klub próbuje pozyskać środki od Ministerstwa Sportu, na czele którego stoi Sławomir Nitras – znany sympatyk Pogoni. Niemniej jednak, nawet wsparcie z zewnątrz nie rozwiąże problemów na dłuższą metę, jeśli nie zostanie opracowany spójny i realistyczny plan naprawczy. Prezes Mroczek uspokaja, że sytuacja jest stabilna – chcielibyśmy wierzyć, że tak jest..
Zobacz także: Niedoszła sprzedaż Pogoni Szczecin – przyczyny i podsumowanie sytuacji

Źródło: https://portowaduma.pl/
Co dalej z Pogonią?
Protest piłkarzy to wyraźny sygnał, że sytuacja w klubie wymaga natychmiastowych działań. Brak przejrzystości i konsekwencji w zarządzaniu finansami stawia pod znakiem zapytania przyszłość Pogoni Szczecin. Aby klub mógł funkcjonować na poziomie Ekstraklasy i utrzymać swoją pozycję, niezbędne są zmiany – zarówno strukturalne, jak i personalne.
Czy Portowcy znajdą wyjście z kryzysu? Na razie pytania przeważają nad odpowiedziami, a przyszłość Pogoni Szczecin pozostaje niepewna.