Aby zrozumieć, dlaczego Szczecin bywa nazywany „Paryżem Północy”, musimy cofnąć się o dobre 150 lat. Nie do Francji, ale… do Prus. To właśnie w drugiej połowie XIX wieku rozpoczęto w Szczecinie wielką przebudowę miasta, inspirowaną najnowszymi trendami europejskimi. A najgorętszym wzorem był wtedy właśnie Paryż, przebudowany przez barona Haussmanna.
Otóż Haussmann stworzył w stolicy Francji siatkę szerokich bulwarów, które rozchodziły się promieniście od centralnych placów, łącząc estetykę z funkcjonalnością. Ten pomysł zachwycił urbanistów w całej Europie — również w Szczecinie, który wówczas należał do Prus.
Urbanistyczna rewolucja, czyli jak zaplanować miasto z rozmachem
Kiedy pod koniec XIX wieku zlikwidowano stare fortyfikacje miejskie, Szczecin zyskał nowe możliwości rozwoju. Nie wypełniono ich chaotycznie zabudową, jak w wielu innych miastach. Zamiast tego postawiono na precyzyjny, geometryczny plan, w którym centralną rolę odgrywały gwiaździste place i promienisty układ ulic.
Do dziś widać efekty tej koncepcji — plac Grunwaldzki, plac Sprzymierzonych, plac Lotników, plac Odrodzenia, plac Szarych Szeregów… Wszystkie zaprojektowane z chirurgiczną dokładnością, by przypominały układ urbanistyczny Paryża. Ulice łączą się pod kątem, tworząc trójkąty, promienie, okręgi. Gdy spojrzysz na mapę Śródmieścia, naprawdę łatwo się pomylić.
Ten plan był nie tylko estetyczny, ale i praktyczny. Ułatwiał przemieszczanie się, dawał więcej światła budynkom, otwierał przestrzeń i robił ogromne wrażenie. A przecież o to chodziło – Szczecin miał być nowoczesny, reprezentacyjny i europejski.

Szczeciński sen o metropolii
Warto pamiętać, że w XIX i na początku XX wieku Szczecin był jednym z ważniejszych portów Niemiec i miał ambicje dorównać największym miastom kontynentu. Urbanistyka miała to podkreślać. Dlatego oprócz haussmannowskiego rozplanowania wprowadzono też szerokie aleje (dzisiejsza Aleja Piastów, Wyzwolenia czy Wojska Polskiego), eleganckie kamienice w stylu secesji i klasycyzmu, a także parki i place publiczne, które do dziś są wizytówką miasta.
W efekcie powstało miasto, które wyglądało jak skrzyżowanie Paryża z Berlinem i portowym Hamburgiem. Imponujące, logiczne, estetyczne.
Co ciekawe – nawet Niemcy nazywali Szczecin „Paryżem Północy”
To nie jest tylko polski slogan. Już przed II wojną światową funkcjonowało określenie Paris des Nordens, czyli właśnie Paryż Północy. To pokazuje, jak silna była ta analogia – nie była ona wymyślona na potrzeby promocji turystycznej XXI wieku, tylko rzeczywiście wypływała z realnych podobieństw w układzie miasta i jego architekturze.

Co przetrwało do dziś?
Wiele elementów oryginalnej koncepcji przetrwało wojenną zawieruchę, choć Szczecin mocno ucierpiał podczas nalotów w 1944 roku. Po wojnie część miasta odbudowano, część zastąpiono nową zabudową, ale szkielet urbanistyczny wciąż pozostał nienaruszony.
I właśnie to czyni Szczecin tak wyjątkowym – miasto, które wygląda jak Paryż, leży nad Odrą, graniczy z Niemcami, ale jest dumne ze swojego miejsca na mapie Polski. Niby na uboczu, a jednak z klasą.
„Paryż Północy” — nie tylko z nazwy
Określenie „Paryżem Północy” w kontekście Szczecina może brzmieć jak turystyczny chwyt marketingowy. Ale jeśli spojrzysz na miasto uważnie, zobaczysz, że to porównanie nie jest przypadkowe. Promienisty układ ulic? Jest. Bogata historia i różnorodna architektura? Zdecydowanie. Kultura, sztuka, europejski sznyt? Tego też nie brakuje.
Co więcej, w Szczecinie znajdziesz plac Charles’a de Gaulle’a, który dosłownie przypomina o francuskich konotacjach. A spacerując ulicami Śródmieścia, łatwo zapomnieć, że jesteśmy zaledwie godzinę od Berlina, a nie w jakiejś francuskiej metropolii.

Źródło: Google
Co warto zobaczyć będąc w Szczecinie?
Lista jest długa, ale kilka miejsc trzeba wpisać na swoją mapę obowiązkowo:
-
Zamek Książąt Pomorskich – z dziedzińcem, widokiem na miasto i kawiarnią na tarasie.
-
Filharmonia Szczecińska – ikona nowoczesnej architektury.
-
Wały Chrobrego – idealne na zachód słońca.
-
Puszcza Bukowa – zielone płuca miasta.
-
Muzeum Techniki i Komunikacji – raj dla fanów motoryzacji.
-
Jasne Błonia i Park Kasprowicza – tu poczujesz przestrzeń i spokój.
-
Urząd Wojewódzki – jeden z najciekawszych przykładów modernizmu międzywojennego.
Polski Paryż? Może nawet coś więcej
Niektórzy twierdzą, że Szczecin bardziej przypomina Wenecję przez swoje nabrzeża i kanały. Inni wolą porównania do Berlina ze względu na luz i kulturę alternatywną. Ale jedno jest pewne — Szczecin bywa niedoceniany, a zasługuje na uwagę.
Jeśli więc szukasz miejsca, które ma paryski klimat, ale bez paryskich cen